Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MarekDIVE z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 63697.21 kilometrów w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MarekDIVE.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKA

Dystans całkowity:4326.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:206:47
Średnia prędkość:20.92 km/h
Maksymalna prędkość:42.73 km/h
Suma kalorii:17394 kcal
Liczba aktywności:49
Średnio na aktywność:88.29 km i 4h 13m
Więcej statystyk
  • DST 112.85km
  • Czas 05:09
  • VAVG 21.91km/h
  • Sprzęt OPTIMA STINGER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejska Wycieczka Rowerowa do Pasłęka

Niedziela, 18 listopada 2018 · dodano: 04.12.2018 | Komentarze 0

Miejska Wycieczka Rowerowa..40km w grupie, reszta solo...


FOTY: kilka fotek z wycieczki

Kategoria do 200 km, WYCIECZKA


Uczestnicy

Przysnąłem ....poranny pościg ....:)))

Piątek, 4 maja 2018 · dodano: 08.05.2018 | Komentarze 3


Kategoria WYCIECZKA


  • DST 110.03km
  • Czas 04:50
  • VAVG 22.76km/h
  • Sprzęt OPTIMA STINGER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielny spontan ...:)))

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 07.05.2018 | Komentarze 0


Kategoria WYCIECZKA


  • DST 31.43km
  • Czas 01:14
  • VAVG 25.48km/h
  • Temperatura 3.5°C
  • Sprzęt OPTIMA STINGER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy...

Środa, 11 kwietnia 2018 · dodano: 11.04.2018 | Komentarze 3

Było zimno, jednak kręcąc zrobiło się ciepło :)))) no i widać to na wykresie :))))

Kategoria WYCIECZKA


  • DST 28.25km
  • Czas 01:09
  • VAVG 24.57km/h
  • Sprzęt OPTIMA STINGER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy wzdłuż Nogatu

Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 08.04.2018 | Komentarze 0

Dzisiaj zmiana trasy. Do pracy postanowiłem pojechać przez Nowakowo, Kępa rybacka i Adamowo.
Pogoda piękna, chociaż temperatura z rana była 0oC. Jazda cudowna bo na nowym rumaku "poziomce". Zaczynamy się dogadywać, on zaczyna słuchać mnie, a ja jego. To bardzo miłe uczucie, gdy chcemy skręcić a rumak nie protestuje:)))) w dodatku sam słuchając jego wydawanym dźwięków zaczynam rozpoznawać, kiedy on może jechać wolniej lub szybciej :))) lub kiedy powinien skręcić :))))

Po drodze, a dokładnie kierując się już w stronę Adamowa minąłem się z Ka2, Sierra i Sławka, którzy pomykali do Gdańska....oj gdyby nie praca, a musiałem dotrzeć na 8:00 to pogoniłbym z nimi lub przynajmniej kawałek pojechałbym.. Niestety nawet nie mogłem się zatrzymać, bo wiedziałem, że wówczas będę spóźniony...trochę głupio nie zamienić nawet słowa, jednak obowiązek jest obowiązkiem. Mimo tego wyjeżdżając z Bulwaru miałem deep stop bo spotkałem Bouli. Gdyby nie jego krzyki nawet bym nie wiedział, że jedzie za mną :)))) No i tutaj już zamieniliśmy kilka słów... miło tak z rana spotkać kilku szalonych ziomków na swoich rumakach.

Do pracy dotarłem z 4 minutowym spóźnieniem...hmmmm...zły przykład daje innym  z pracy, ale zdarzyło się. Następnym razem muszę brać poprawkę na czas, .....bo czyja To wina jak nie moja :)))))




Kategoria WYCIECZKA


  • DST 83.30km
  • Czas 04:15
  • VAVG 19.60km/h
  • Sprzęt OPTIMA STINGER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na dwie poziomki i szosę do Pasłęka

Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 08.04.2018 | Komentarze 0







Kategoria WYCIECZKA


  • DST 39.35km
  • Czas 01:28
  • VAVG 26.83km/h
  • Sprzęt OPTIMA STINGER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki spacerek przed snem na poziomce

Czwartek, 5 kwietnia 2018 · dodano: 05.04.2018 | Komentarze 0


Fajnie było dzisiaj jechać z wiatrem jak i pod wiatr. Mogłem się przekonać jak prowadzi się Stingera. Przy okazji dokonałem małych poprawek w ustawieniach bomu jak i samej kierownicy. Jazda nim jest coraz przyjemniejsza, szybsza i weselsza.
O to chodziło :)))

Przy okazji widać już wzmożony ruch rowerzystów wzdłuż Nogatu. Czyli pojawiły się bociany jak i rowerzyści, którzy w zimę zbierali siły na kręcenie wiosennych km :))))



Kategoria WYCIECZKA


Na poziomki do Kwidzyna :):):)

Sobota, 31 marca 2018 · dodano: 31.03.2018 | Komentarze 5


Na zegarku wybiła 1:30, gdy ustawiałem budzik na 3:05 i 3:07 i 3:10 - tak na wszelki wypadek, gdybym nie usłyszał pierwszego dzwonka.
Tak to jest z nocnymi Markami, że mało śpią bo zawsze coś do zrobienia mają :))))

Rano zaplanowałem o czwartej ruszyć do Kwidzyna na poziomki, a dokładniej na 5 poziomek :):):) Korzystając z zaproszenia Piotra z Kwidzyna, który jest właścicielem i miłośnikiem pięknych dwukołowców.
Termometr za oknem wskazał temperaturę 0oC, a wczorajszy rzut okiem na meteo zapowiadał ciepły dzionek. Jednak jak szybko po ruszeniu w trasę skorygowałem dane informację, ponieważ dojeżdżając do Sztumu termometr na Garminie wskazywał już -4,5oC. Było zimno, jednak cieplej niż we wcześniejsze zimowe dni :))), a i tak się fajnie kręciło.
Na niebie wśród chmur przebijał się piękny księżyc, który podziwiałem podczas kręcenia, a wiejący wiaterek od czasu do czasu korygował moją jazdę :)

Do Kwidzyna dojechałem już po 2 godz. i 40 minutach. Fajny czas, jak na nocną jazdę, trochę zimną z małą ilością snu :))) Po przekroczeniu granic miasta na przeciw wyjechał mi Piotrek na swojej pierwszej poziomce, którą po paru minutach od spotkania miałem okazję już jechać. Zamieniłem się z Piotrem na rowery i tym samym to była moja pierwsza poziomka przez mnie ujeżdżana. Piotr odważny jest, ponieważ zaufał mi, a pierwsza lekcja jazdy polegała na tym, że Piotr mnie pchnął a ja miałem ruszyć i jechać po ulicach Kwidzyna po kolejne poziomki :)))) ....jakie było moje zdziwienie, że tak łatwo mi poszło.....ale bałem się bardzo, tym bardziej, że jechaliśmy po ulicy. Mimo, że poziomka ma kierownicę, to nie potrafiłem nią skręcać :):):):):):):):) ...mimo wszystko dojechałem cały i zdrowy do celu.
Na miejscu przesiadłem się z Piotrem na dwie kolejne poziomki i już na nich kontynuowaliśmy jazdę po okolicznych zakamarkach Kwidzyna.
Jazda na poziomkach okazała się cudowna. Doznania z każdym przejechanym km na płasko wypełniały mnie optymizmem a mój uśmiech był coraz szerszy i głośniejszy. Strach, który był na początku zamienił się w frajdę z jazdy. Wygoda i przyjemność z jazdy nigdy nie była tak duża jak dzisiejsze kręcenie. W dodatku Piotr poczęstował mnie sporą porcją informacji na temat samych poziomek i przy okazji pokazał okolice Kwidzyna.

Po godzinnej jeździe wymieniliśmy poziomki na dwie kolejne nowe poziomki i znowu udaliśmy się w dalsze wspólne kręcenie. Każda poziomka dodawała kolejne nowe doznania. Mi osobiście przypadła do gustu poziomka Stinger, która okazała się rowerem na dwóch kołach 20" idealnie pasująca ramą do mojej osoby :):):)))))))

W końcu do naszej jazdy dołączyli kolejni rowerzyści Marek i Krzysiek, którzy postanowili towarzyszyć nam do Białej Góry wzdłuż Wisły. Piękne to tereny do swobodnego kręcenia, oderwania się przy okazji od miejskiego smogu.
W trasę powrotną ruszyliśmy już na rowerach szosowych, w tym na poziomce szosowej Baron - to cudowny szybki rower.
Jazda do Białej Góry również była bardzo szybka, bo chłopaki potrafią bardzo szybko jechać.
Na ostatnim odcinku miałem okazję pojechać na najszybszej poziomce Baron. Jak tylko ruszyłem na liczniku pojawiła się prędkość 34 km/godz. .......a ja tylko delikatnie depnąłem na pedały. Już teraz sam się przekonałem, jak to mogą być szybkie te poziomki :))))

W Białej Górze Górze mieli dzisiaj zawitać inni rowerzyści z Elbląga, jednak nie dojechali. Mimo tego w dalszą drogę ruszyłem już sam. Tym samym dalsza jazda była już wolniejsza i wymagała sporej walki z wiatrem, który tego dnia nie był moim sprzymierzeńcem.

Wyjazd udany. Tutaj wielkie podziękowanie dla Chłopaków z Kwidzyna oraz dla Piotra, który udostępnił mi swoje rowery do testowania. Nigdzie indziej nie miałbym takiej okazji z skosztowania tylu poziomek na raz :):):):)

FOTKI z poziomek :)))
FILMIKI z nauki jazdy na poziomkach


Kategoria WYCIECZKA


  • DST 53.85km
  • Czas 02:17
  • VAVG 23.58km/h
  • Temperatura -1.5°C
  • Sprzęt KROSS B2 - po liftingu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze raz na te same mury

Czwartek, 29 marca 2018 · dodano: 29.03.2018 | Komentarze 5


Dzisiaj był pomysł na Stegnę i posilenie się w Łajbie, jednak z powodu pogody zrezygnował jego pomysłodawca. Mimo tego postanowiłem nie rezygnować z jazdy i już sam obrałem kierunek Pasłęk. Faktycznie pogoda nie rozpieszczała dzisiaj, jednak w porównaniu do reszty przejechanych dni zimowych w styczniu czy lutym, to bułka z masłem :)))))...chociaż moje przeziębienie na to nie wskazuje :)))))

Znam już siebie i wiem, że moje pomysły odnośnie jazdy odbiegają od reszty bikerów - jednak jeszcze nie jestem tak pozytywnie zakręcony co niektórzy elbląscy rowerzyści, mimo tego ruszyłem. Po drodze minąłem się z Ka2 a później do samego Pasłęka pusto, brak rowerzystów :)))) ...no tak śnieg,...trochę deszczu, ....wiaterek i zrobiło się pusto.....Kaszląc jak stara "buchająca lokomotywa", sapiąc jak alpinista zdobywający swój szczyt oraz pocący się jak plażowicz latem nad morzem kręciłem dalej przed siebie.

W drodze niestety dały się  zauważyć tiry, które w przemykając obok mnie zaznaczały swoją obecność na całym moim ubraniu...takie są uroki mokrej jezdni oraz padającego śniegu z deszczem :))))

Po dojechaniu do Pasłęka, zapragnąłem wjechać na dziedziniec podzamcza....teren wszystkim dobrze znany, jednak bardzo chętnie przez mnie odwiedzany :))) No i wystarczyła chwila by podładować akumulatory, zrobić kilka fotek i ruszyć w drogę powrotną /obowiązki w domu czekają :).

Do Elbląga wróciłem tempem spacerowym, tym bardziej, że zaczynają znowu pobolewać mnie kolana /czyli znowu się odezwala "uśpiona"kontuzja :(((((((

Najważniejsze, że dałem radę...wiem, że to głupie zachowanie w takim stanie poruszanie się na rowerze. Jednak porównam to do sytuacji złamanego nosa pewnego alpinisty, który mimo tego podjął próbę zdobycia swojego szczytu :)...a moja trasa.... krótka, przyjemna, .....tym bardziej kiedy potrzebuje się trochę świeżego powietrza i po przebywania sam na sam ze swoimi myślami ...




Kategoria WYCIECZKA


Spacerkowe kręcenie....

Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 25.03.2018 | Komentarze 0

Ten dzionek zapisze się jako spacer w poszukiwaniu wiosny. Szukałem jej na polach, nad zalewem, nad morze jak i w samym lesie.
Przy okazji pozdrawiam spotkane po drodze zwierzaki: zająca, który przemknął mi przed kołami, jelenia, który zatrzymał się jakieś 10 metrów ode mnie - gdyby nie auto nadjeżdżające była by super wspólna fotka :)))) ....no i setki ptaków.
A co chodzi o ptaki, to po sobotniej jeździe na wysokości Gniewu wspominam je jeszcze bardziej, gdy zostałem ostrzelany serią ptasich ..... nie raz,  nie dwa, ale 6 razy....i nawet się nie zezłościłem, tylko potraktowałem to jako jeden ze znaków budzącej się wiosny :)))) - tutaj podziękowania dla pani z niemowlęciem, która przez przypadek spacerowała na bezludziu i ofiarowała mi kilka mokrych chusteczek :))))))




Kategoria WYCIECZKA