Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MarekDIVE z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 62213.10 kilometrów w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MarekDIVE.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKA

Dystans całkowity:4326.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:206:47
Średnia prędkość:20.92 km/h
Maksymalna prędkość:42.73 km/h
Suma kalorii:17394 kcal
Liczba aktywności:49
Średnio na aktywność:88.29 km i 4h 13m
Więcej statystyk

Na urodzinowe pierogi Babci Irenki :)))

Sobota, 24 marca 2018 · dodano: 25.03.2018 | Komentarze 1


Ps."ponieważ trasa została ucięta podczas jazdy, sprawdziłem i dopisałem przejechane poprawnie km i dodatkowy czas. Tak to jest jak ręcznie zatrzyma się Garmina :))))))"


Kategoria WYCIECZKA


Wieczorne krzywe binokle

Piątek, 23 marca 2018 · dodano: 25.03.2018 | Komentarze 1

Miała być Stegna i łajba, a wyszły krzywe binokle :)))) Do Stegny nie dojechałem, bo w Tujsku zmieniłem zdanie i na Nowy Dwór pogoniłem.
Podczas kręcenia testowałem jazdę z nawigacją po śladzie oraz po wyszukanych punktach. Garmin zaczyna mi się podobać, bo zaczynam go rozumieć :))) co do mnie mówi :))) i o to w tym chodziło :)))
Przy okazji ślad na mapie przypomina binokle :))))) ...chyba zacznę rysować obrazy po śladzie :)))...może być to całkiem ciekawe :)))



Kategoria WYCIECZKA


Test nowych hamulców

Piątek, 23 marca 2018 · dodano: 25.03.2018 | Komentarze 2

Dzisiaj w paczkomacie czekała na mnie paczka z nowymi tarczami oraz okładzinami hamulcowymi. Nie czekając dłużej wymieniłem je i od razu postanowiłem przetestować podczas kręcenia :))))
Mimo wymiany musiałem po powrocie jeszcze raz odpowietrzyć hamulce, ale po tym zabiegu są jak brzytwa - wystarczy delikatnie dotknąć palcem klamki, by rower się zatrzymał :)))) i o to w tym chodzi :))))
Przy okazji zgodnie z przejechaną ilością kilometrów wymieniłem łańcuch :))), dwa tygodnie temu wymieniłem również cały napęd, więc rower jest jak nowy :))) ... a ja się czuję, jak bym kupił sobie nowy rower :)))

Kategoria WYCIECZKA


Gravel'em po singielku

Środa, 21 marca 2018 · dodano: 21.03.2018 | Komentarze 1




Kategoria WYCIECZKA


W przeciwnym kierunku

Sobota, 17 marca 2018 · dodano: 17.03.2018 | Komentarze 0



Kategoria WYCIECZKA


Mokro, błotnisto, śnieżnie i wiosennie....

Niedziela, 11 marca 2018 · dodano: 11.03.2018 | Komentarze 2

Niedziela, mam 5 godzin wolnego, który zaplanowałem wykorzystać na kręcenie.
Postanowiłem pojechać do Jantara, ale w trakcje kręcenia zmieniłem zdanie i zamiast na Nowakowo pojechałem w stronę naszego zalewu. Plan, odwiedzić Planetarium we Fromborku.
Droga miała wieść przez nasze góry :):):):), wzdłuż zalewu oraz Green Velo i też tak było...hmmmm.......prawie :):):)
Jednak tego dnia się przeliczyłem, ponieważ mała ilość wody w bidonie, zamknięte sklepy :((((, fragmenty drogi pełne błota pokazały, że muszę popracować nad swoją formą i techniką manewrowania po głębokim błocie :):):)

Ogólnie trasa przejezdna, jednak mi się zawsze chce spróbować czegoś nowego. Więc wjeżdżanie w ścieżki błota uwalniało we mnie wspomnienia z dzieciństwa....cały byłem w błocie i było to nawet przyjemne... przy okazji mogłem się pobawić nawigacją w swoim nowym garminie....bo wczoraj zabrakło mi tej praktyki w drodze powrotnej z Owidza :):):):) co z jednej strony było zabawne z drugiej obnażyło mój brak doświadczenia w obsłudze tak prostej zabawki :):):):)

Dodatkowo mała ilość wody w bidonie zemściła się na mnie. Pokonując kolejne górki, zabrakło mi paliwa, tak tak.....i niestety musiałem znowu zmienić plany, czyli obrać nowy kurs - powrót do Elbląga w poszukiwaniu jakiekolwiek otwartego sklepu. Przy okazji postanowiłem odwiedzić jakąkolwiek myjnie, by się umyć :)))))
Po dojechaniu do celu niestety na myjniach wszystkim zachciało się myć auta, więc kolejki przerosły moje oczekiwania. Więc postanowiłem wrócić tak jak wyglądam do domu i dokonać "spa" kolejnego dnia :)))), gdy wszyscy będą spali lub jechali do pracy :)))

Wyjazd udany :))) chociaż trasa dwa razy zmieniona podczas jazdy :)))...ale było warto :))) nowe doświadczenia są w cenie :)))
FOTKI:



Kategoria WYCIECZKA


Uczestnicy

Owidz z AGR Tczew

Sobota, 10 marca 2018 · dodano: 10.03.2018 | Komentarze 7


Ten dzień można zapamiętać jako udane zdobycie Grodziska Owidz razem z grupą sympatyków rowerowego kręcenia AGR Tczew.
Nie było łatwo, bo trzeba było dotrzeć z Elbląga do Tczewa. Te ryzyko podjęli: Ka2, Sierra, Sławek, Tomek i MarekDIVE, czyli ja.

Na początku, mimo umówionego spotkania przy Tawernie o 7:30, na które nie dotarłem, bo zaspałem /jak to zwykle u mnie bywa, bo późno kładę się spać, a później są tego efekty :)))/). Dlatego ja zameldowałem się dopiero o 7:30, ale na moście unii.
Nie wiedząc kto pojedzie, ale nie wątpiąc w Sierra, postanowiłem przeciąć drogę mu i ewentualnie innym śmiałkom na wyjeździe z Adamowa. Innej drogi nie ma, by dojechać do Tczewa :):):):):) Po długim oczekiwaniu na horyzoncie pojawili się trzej śmiałkowie, a raczej dwóch i jedna niewiasta.
Od tego momentu już we czworo ruszyliśmy na spotkanie z grupą AGR z Tczewa.

Po drodze w Nowym Stawie czekał na nas kolejny śmiałek Tomek, który zasilił nasze szeregi. W ten sposób jeden za wszystkich wszyscy za jednym udaliśmy się szybkim galopem. Oczywiście każdy ujeżdżając swojego rumaka :)))
W Tczewie pojawiliśmy się z małym opóźnieniem, jednak nie bacząc na blacho smrody pokonaliśmy drogę sprawnie i bezpiecznie.

Po przywitaniach z kolejnymi śmiałkami już w komplecie pod dowództwem Nefre ruszyliśmy na Grodzisko Owidz. Dla zmyłki trasa została wybrana tak, by Grodzisk zdobyć od tyłu :))) tak z zaskoczenia i pokazania śmiałkom z Elbląga kawałek pięknego terenu. Trasa wiodła przez asfalty, mokradła, lasy oraz lodowate tereny. Nasze konie, jak i my sami momentami odczuliśmy uroki krótkiej trasy, ale wymagającej dobrej techniki jazdy......aż w końcu dotarliśmy....naszym oczom pojawiło się to magiczne miejsce Owidz, czyli piękna osada z zabudowaniami oraz piękną karczmą z przepysznym jadłem i trunkami.

Po posileniu w karczmie nie zostało nam nic innego jak wjechać swoimi rumakami na szczyt samej osady. Dokonaliśmy tego sami, ponieważ reszta grupy z Tczewa, zdobywała tą osadę wielorotnie :)))
Następnie po pamiątkowym wspólnym zdjęciu udaliśmy się w drogę powrotną. Ponieważ do Elbląga czekała nas jeszcze przeprawa przez wiele asfaltowych dróg znanych i nieznanych nie oglądając się za siebie pomknęliśmy w kierunku...hmmmm no właśnie...nawet garminy nam w pewnym momencie nie były w stanie pomóc..ale udało się dotarliśmy do przeprawy przez autostradę, gdzie przed pożegnaliśmy się z grupą z Tczewa.
Dalej już w mniejszym składzie skierowaliśmy się na Elbląg. W Nowym Stawie pożegnaliśmy się z Tomkiem. On już w swoją dalszą drogę ruszył swoją bryczką czterokołową. My za to obraliśmy kierunek Nowy Dwór. Jakieś 5 km przed Nowym Dworem tym razem ja się odłączyłem od grupy i nieco szybszym tempem solo pognałem na Elbląg.

Wyprawa zacna i i udana. Tym bardziej, że pogoda idealna na dłuższe kręcenie :)))) Owidz..., polecam odwiedzić - bo jadło tanie i bardzo smaczne - ja na pewno tam wrócę :)))


                                                                                                                                                    Grodzisko Owidz © Nefre
GALERIA:

Kategoria WYCIECZKA


Wiosennie na S7

Wtorek, 6 marca 2018 · dodano: 06.03.2018 | Komentarze 0

Kolejny dzień wiosny i to było bardzo czuć jadąc po naszej S7.

Dzisiaj nawet podskoczyła średnia mijanych rowerzystów :))) Wracając do Elbląga z krótkiej przechadzki minąłem się z Krzysztofem, Marcinem, natomiast trzeciego towarzysza z ich peletonu nie rozpoznałem :))))
Natomiast pare minut dalej ich śladem pomykał Robert.
To dowód, że po pracy można mieć dużo energii by pokręcić, a nie zasiąść przed telewizorem :))) ....oczywiście pod warunkiem, że ma się trochę wolnego czasu :)))


Kategoria WYCIECZKA


Uczestnicy

MWR III - bardzo smaczna :)

Niedziela, 4 marca 2018 · dodano: 04.03.2018 | Komentarze 0

MRW III - jest już za nami.
Dzisiaj grupa śmiałków rowerzystów elbląskich, a było ich około 40, odważyła się zdobyć najwyższy szczyt: Żuławską Górę. Trasa była nie łatwa bo miejscami dziurawa, w dodatku przypominała kawałek Wisły 1200, tylko że zimą.
Przed dotarciem na szczyt, wszyscy przeszli aklimatyzację, by w komplecie dotrzeć na szczyt. Na szczęście obyło się bez raków i czekanów, jednak zawsze warto mieć dodatkowy sprzęt, tak na wszelki wypadek :))), np. termos z ciepłą herbatą :) :):)

Mimo, że już mamy wiosnę i nie wskazują tego pokryte śniegiem pola, jednak czuło się dzisiaj podwyższoną temperaturę :))) ...czyli było nawet gorąco :))) i bardzo smacznie :))) Bo jak się okazało, wycieczka została skonsumowana na sam koniec, a na myśli mam "karczmę" którą odwiedziliśmy i jego włodarza, który uraczył nas ciepłymi trunkami oraz czymś dobrym na ząb :)))

...życzę więcej takich wyjazdów, tym bardziej że wszystkim doskwierały uśmiechy i dobre humory :)))




Kategoria WYCIECZKA


Uczestnicy

Na herbatkę do Piasków

Sobota, 3 marca 2018 · dodano: 03.03.2018 | Komentarze 2


Kolejny raz zaspałem. Chciałem wyjechać o 6 rano, jednak po całym tygodniu organizm widać, że domagał większej ilości snu.
.... i tak się nic nie stało, tyle że będę musiał zmienić to co już zaplanowałem na resztę dania.

Termometr wskazał -10oC, słoneczko wysoko i świeciło jak by wiosna pukała do okna. Nie pozostało nic innego jak się ruszyć. Plan był prosty, kierunek Piaski :))) - zimową pora jeszcze nie byłem w Piaskach, dlatego szkoda stracić taką okazję.

Od samego startu z Elbląga uśmiech na mojej buzi był coraz większy. Pogoda wyśmienita, jak dobre danie podane w dobrej restauracji :))) ...a i trasa okazał się równie dobra jak pogoda.
Jedynie przed Tujskiem na pewnym odcinku przywitał mnie śnieg na jezdni oraz kierując się w stronę Piasków od Skowronek przywitał mnie biały asfalt.
Mimo takich utrudnień w Krynicy zameldowałem się z czasem 1:56 - niezły czas jak na zimową wyprawę i w dodatku w miarę normalne tempo /oczywiście czas ten dotyczy tablicy Elbląg - tablica Krynica Morska/.
Jednak odcinek tej trasy wymagał nie co skupienia, by nie zaliczyć przysłowiowego orła, bo później bolało by to bardzo. W dodatku trasa pomiędzy Krynica a Piaskami pozwoliła mi ponownie sprawdzić moje zdolności jazdy "na łyżwach" - tam się działo. Każdy wie, że jadąc rowerem na wąskich oponach oraz mając 5,5 bar trzeba mieć szczęście lub być dobrym woźnicą na dobrym rumaku. Ja uważam moim skromnym zdaniem, że mam wszystkiego po trochu ...hahahaaaaa,  oczywiście to moje zdanie, jednak jadąc momentami grubo powyżej 30 km/h na białym asfalcie i dojechawszy do celu - mogę śmiało tak twierdzić, tym bardziej że to już nie pierwszy raz trafiłem na taką drogę :))))
W Piaskach byłem po już po 2 godz i 34 minutach wypiłem spokojnie herbatkę, którą zabrałem ze sobą z domu w świetnym termosie /już kiedyś o nim pisałem :))))/, przekąsiłem kilka słodkości, przespacerowałem się po zalewie i ...w końcu ruszyłem w drogę powrotną. Ku mojemu zdziwieniu było mi bardzo ciepło :))) , a ubrany byłem na cebulkę: kurtka, bluza i koszulka termoaktywna oraz letnie buty SPD'y w neoprenach.....chyba się hartuję....:))))

Trasa powrotna okazała się równie szybka. W Sztutowie zatrzymałem się jeszcze na dwa kubeczki herbaty, bo zostało jej trochę w termosie :))) i ruszyłem już na Elbląg.

Za Osłonką spotkałem naszych elbląskich rowerzystów Kasię, Sierre oraz Krzyśka. Przez chwile jechaliśmy razem jednak ja postanowiłem ruszyć dalej, bo dzisiaj faktycznie rozpierała mnie pozytywna energia, która dała mi niezłego kopa by kręcić szybciej niż to normalnie jeżdżę.

W Kępie postanowiłem skręcić na Nowakowo. Tam zapragnąłem się posilić w sklepie, gdzie przeważnie się zatrzymuje. Jednak jakie było moje zdziwienie, gdy Pani ekspedientka kazał mi wyjść ze sklepu z rowerem. Przewidziawszy daną sytuację wchodząc do sklepu trzymałem rower w powietrzu jedną ręką, tak by nie ubrudził podłogi /a że jest leciutki to żaden problem :)/. Pani mnie pouczyła,że nie wolno wchodzić do sklepu z rowerem i że mam szczęście, że nie ma szefowej :))))))) ja się tylko uśmiechnąłem, zrobiłem zakupy i podziękowałem Pani za ostatnią wizytę w tym sklepie. Jestem ciekawy, czy z wózkami też wypraszają mamy :)))

Jazda była dzisiaj szybka i bardzo przyjemna. Warunki pogodowe super. Humor dobry, bo naładowałem akumulatory podczas jazdy, a był nijaki jak ruszałem.

Dlatego życzę sobie i wszystkim więcej takich jazd, które potrafią nas wzmocnić i czegoś nowego nauczyć :)))





Link do strava

Kategoria WYCIECZKA