Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MarekDIVE z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 62120.09 kilometrów w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MarekDIVE.bikestats.pl

STEGNA - spotkanie z Kotem

Czwartek, 25 stycznia 2018 · dodano: 25.01.2018 | Komentarze 2

Przedwczoraj mi się nie udało, ....wczoraj wyszło jakoś inaczej, ale dzisiaj już tak...prosto z pracy ruszyłem nad nasze morze. Dzieci sprzedałem dziadkom, więc wieczór mogłem poświęcić tylko na jazdę. Plan był prosty, dotrzeć do Stegny, zjeść coś na obiad i wrócić. Droga nad wodę była bardzo przyjemna, ......ciemno, ale spokojnie, chyba było nawet ciepło :))) Przy okazji mogłem przetestować swój nowy termos, który dosłownie 10 minut przed wyjściem z pracy został dostarczony przez kuriera / termos kupiłem z polecenia/ i okazał się strzałem w dziesiątkę. Nawet po 4 godzinach, umieszczony w miejscu bidonu pozwala na degustowanie się gorącą herbatą, co jest na wagę złota o tej porze:))))
Po dotarciu do Sztutowa, kierunek Stegna - lokal nad morzem Łajba. Tam niestety skosztowałem tylko zapiekankę i herbatę. Ponieważ dosłownie przed moim wejściem nastąpił głośny wybuch, któremu towarzyszył błysk, następnie pojawił się zapach spalenizny oraz zgasła część świateł w samym w lokalu. To mimo tego nie przeszkodziło w konsumpcji :))))
...po posileniu się została jeszcze do zrobienia fotka nad schodami oraz ku mojemu zdziwieniu pojawiła się miła niespodzianka. Spotkałem Kota, a raczej dwa koty. Przynajmniej jeden kot wydał mi się bardzo znajomy :)))....zamieniliśmy parę słów... a na koniec kilka fotek....widać to na załączonym zdjęciu jak Kot pozuje ze swoją znajomą, również Kot2 na tle mojego dwukołowca :)))
Po miłym spotkaniu nastał czas powrotu. Wcześniej otrzymałem jeszcze ostrzeżenie, że mogę zmoknąć w drodze powrotnej ponieważ ma padać. Faktycznie jak tylko ruszyłem spod biedronki w Stegnie zaczęło delikatnie padać. Jak dojechałem do Marzęcina wiatr się nasilał, a z nim na moich okularach pojawiały się coraz większe krople wody. Mimo deszczu w Kępkach skręciłem jeszcze w stronę Nowakowa, gdzie dalej kręciłem i to z duża przyjemnością w strugach deszczu.
...jazda nawet była przyjemna i nawet szybka, mimo poruszania się góralem z 2 barami w kołach... deszcz jednak nie wygrał ze mną, wiatr również. ...chyba nawet były pomocne, bo kręciło mi się bardzo dobrze. Koniec jazdy okazał się bardzo szczęśliwy, ponieważ na moje szczęście i nie tylko moje :)))))...mogło tego dnia dojść do kolejnego zwarcia :))) jednak obyło się bez straży...hmmmm zapomniałem, że sam jestem członkiem OSP RW, więc myślę, że poradził bym sobie z ugaszeniem i tego pożaru :)))).
Jutro kolejne zmagania, zobaczymy co przyjdzie z kolejnym dniem :))) pewnie będzie rowerowo - bo dzieci są do soboty u dziadków :)))


Kategoria WYCIECZKA



Komentarze
MarekDIVE
| 22:25 niedziela, 28 stycznia 2018 | linkuj Wyjątkowo ten jedn Kotek okupował mój rower :))), a wręcz go pilnował :)))
Kot
| 20:39 sobota, 27 stycznia 2018 | linkuj Nie od dziś wiadomo, że Kot i rower to idealne połączenie! :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!