Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MarekDIVE z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 65295.81 kilometrów w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MarekDIVE.bikestats.pl

Wiosennie na S7

Wtorek, 6 marca 2018 · dodano: 06.03.2018 | Komentarze 0

Kolejny dzień wiosny i to było bardzo czuć jadąc po naszej S7.

Dzisiaj nawet podskoczyła średnia mijanych rowerzystów :))) Wracając do Elbląga z krótkiej przechadzki minąłem się z Krzysztofem, Marcinem, natomiast trzeciego towarzysza z ich peletonu nie rozpoznałem :))))
Natomiast pare minut dalej ich śladem pomykał Robert.
To dowód, że po pracy można mieć dużo energii by pokręcić, a nie zasiąść przed telewizorem :))) ....oczywiście pod warunkiem, że ma się trochę wolnego czasu :)))


Kategoria WYCIECZKA


DOM-PRACA

Wtorek, 6 marca 2018 · dodano: 06.03.2018 | Komentarze 0



Po pracy...na testy...

Poniedziałek, 5 marca 2018 · dodano: 05.03.2018 | Komentarze 0


W końcu koniec, mogę się przebierać i pomykać....tak, koniec na dzisiaj pracy.
Od rana czekał na mnie obok biura, a wręcz w biurze mój Kross. Ponieważ po nocnej sobotniej wymianie napędu, dopiero dzisiaj mogłem przetestować go oraz przetestować nowego Garmina 1000 /jak coś mam do sprzedania miesięcznego Polara V650 :)))))
Fakt, że wczoraj wybrałem się Krossem na MWR jednak jazda była bardzo spokojna, a jak to się mówi: silnik trzeba dotrzeć, dlatego dzisiaj postanowiłem go zabrać na tor wyścigowy, czyli naszą starą S7 do Pasłęka.

Na początku jazda wydawała mi się mułowata, tak jak by zabrakło mu mocy. Jednak w drodze z Pasłęka poczułem, że jednak z silnikiem mojego Krossa jest wszystko OK :))) a tym bardziej z nowiutkim napędem - jedzie tak jak powinien, czyli prowadzi się go całkiem przyzwoicie :)))
W drodze powrotnej w Bogaczewie minąłem się z Robertem, który dzisiaj pomykał na swoim pięknym gravelu :) Okazało się, że tak źle nie jest i oprócz mnie jeszcze jeden śmiałek wybrał się w całkiem ładą pogodę pokręcić. Bo przecież mamy już wiosnę, a temperatura koło 0oC oznacza, że zrobiło się już ciepło na wszelkie wojaże, czy to rowerowe czy biegowe....

Po dotarciu do Elbląga postanowiłem sprawdzić, czy nasze lotnisko ma odśnieżony pas,.....jednak pasa nie wypatrzyłem bo go nie ma :):):):):):) mimo tego jak się ktoś będzie chciał zatrzymać przy lotnisku koło wiaduktu na Holandię na jedną minutę, to może usłyszeć startujące samoloty....wystarczy zamknąć na chwilę oczy, a usłyszy odgłosy silników samolotów.....tak, tak, to są dźwięki aut, które pomykają po obwodnicy Elbląga, ale tak mocno przypominające warkot silników....

Minąwszy Zatorze, udałem się dalej na Bulwar, gdzie mogłem podziwiać gromadę ptaków...hmmm przypomniało mi to obrady naszego sejmu, nawet tutaj dźwięki były podobne :):):), ale za to przyjemniejsze niż z sesji obrad.....

Później to już została mi trasa wzdłuż rzeki, przeprawienie się przez most uniiiiiii obok blaocho......ów, zjazd w kierunku Fromborka i w końcu meta :))))
Na dzisiaj to już koniec. Zostało tylko wyczyścić rowerek i zaparkować go koło gravela :))))

Wnioski:
Wymieniony przez mnie napęd sprawuje się świetnie. Polecam jak ktoś lubi pokręcić samemu lub chce się czegoś nowego nauczyć by spróbował, bo pozwoli to później radzić sobie z różnymi bolączkami rowerowymi, które potrafią nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanych momentach, np. podczas wypraw rowerowych.
Natomiast nowy komputer Garmin 1000 również zaskoczył mnie pozytywnie, co chodzi o funkcje, jednak czas pracy na baterii bardzo mnie rozczarował i jest znacznie krótszy niż polara V650.




Uczestnicy

MWR III - bardzo smaczna :)

Niedziela, 4 marca 2018 · dodano: 04.03.2018 | Komentarze 0

MRW III - jest już za nami.
Dzisiaj grupa śmiałków rowerzystów elbląskich, a było ich około 40, odważyła się zdobyć najwyższy szczyt: Żuławską Górę. Trasa była nie łatwa bo miejscami dziurawa, w dodatku przypominała kawałek Wisły 1200, tylko że zimą.
Przed dotarciem na szczyt, wszyscy przeszli aklimatyzację, by w komplecie dotrzeć na szczyt. Na szczęście obyło się bez raków i czekanów, jednak zawsze warto mieć dodatkowy sprzęt, tak na wszelki wypadek :))), np. termos z ciepłą herbatą :) :):)

Mimo, że już mamy wiosnę i nie wskazują tego pokryte śniegiem pola, jednak czuło się dzisiaj podwyższoną temperaturę :))) ...czyli było nawet gorąco :))) i bardzo smacznie :))) Bo jak się okazało, wycieczka została skonsumowana na sam koniec, a na myśli mam "karczmę" którą odwiedziliśmy i jego włodarza, który uraczył nas ciepłymi trunkami oraz czymś dobrym na ząb :)))

...życzę więcej takich wyjazdów, tym bardziej że wszystkim doskwierały uśmiechy i dobre humory :)))




Kategoria WYCIECZKA


Uczestnicy

Na herbatkę do Piasków

Sobota, 3 marca 2018 · dodano: 03.03.2018 | Komentarze 2


Kolejny raz zaspałem. Chciałem wyjechać o 6 rano, jednak po całym tygodniu organizm widać, że domagał większej ilości snu.
.... i tak się nic nie stało, tyle że będę musiał zmienić to co już zaplanowałem na resztę dania.

Termometr wskazał -10oC, słoneczko wysoko i świeciło jak by wiosna pukała do okna. Nie pozostało nic innego jak się ruszyć. Plan był prosty, kierunek Piaski :))) - zimową pora jeszcze nie byłem w Piaskach, dlatego szkoda stracić taką okazję.

Od samego startu z Elbląga uśmiech na mojej buzi był coraz większy. Pogoda wyśmienita, jak dobre danie podane w dobrej restauracji :))) ...a i trasa okazał się równie dobra jak pogoda.
Jedynie przed Tujskiem na pewnym odcinku przywitał mnie śnieg na jezdni oraz kierując się w stronę Piasków od Skowronek przywitał mnie biały asfalt.
Mimo takich utrudnień w Krynicy zameldowałem się z czasem 1:56 - niezły czas jak na zimową wyprawę i w dodatku w miarę normalne tempo /oczywiście czas ten dotyczy tablicy Elbląg - tablica Krynica Morska/.
Jednak odcinek tej trasy wymagał nie co skupienia, by nie zaliczyć przysłowiowego orła, bo później bolało by to bardzo. W dodatku trasa pomiędzy Krynica a Piaskami pozwoliła mi ponownie sprawdzić moje zdolności jazdy "na łyżwach" - tam się działo. Każdy wie, że jadąc rowerem na wąskich oponach oraz mając 5,5 bar trzeba mieć szczęście lub być dobrym woźnicą na dobrym rumaku. Ja uważam moim skromnym zdaniem, że mam wszystkiego po trochu ...hahahaaaaa,  oczywiście to moje zdanie, jednak jadąc momentami grubo powyżej 30 km/h na białym asfalcie i dojechawszy do celu - mogę śmiało tak twierdzić, tym bardziej że to już nie pierwszy raz trafiłem na taką drogę :))))
W Piaskach byłem po już po 2 godz i 34 minutach wypiłem spokojnie herbatkę, którą zabrałem ze sobą z domu w świetnym termosie /już kiedyś o nim pisałem :))))/, przekąsiłem kilka słodkości, przespacerowałem się po zalewie i ...w końcu ruszyłem w drogę powrotną. Ku mojemu zdziwieniu było mi bardzo ciepło :))) , a ubrany byłem na cebulkę: kurtka, bluza i koszulka termoaktywna oraz letnie buty SPD'y w neoprenach.....chyba się hartuję....:))))

Trasa powrotna okazała się równie szybka. W Sztutowie zatrzymałem się jeszcze na dwa kubeczki herbaty, bo zostało jej trochę w termosie :))) i ruszyłem już na Elbląg.

Za Osłonką spotkałem naszych elbląskich rowerzystów Kasię, Sierre oraz Krzyśka. Przez chwile jechaliśmy razem jednak ja postanowiłem ruszyć dalej, bo dzisiaj faktycznie rozpierała mnie pozytywna energia, która dała mi niezłego kopa by kręcić szybciej niż to normalnie jeżdżę.

W Kępie postanowiłem skręcić na Nowakowo. Tam zapragnąłem się posilić w sklepie, gdzie przeważnie się zatrzymuje. Jednak jakie było moje zdziwienie, gdy Pani ekspedientka kazał mi wyjść ze sklepu z rowerem. Przewidziawszy daną sytuację wchodząc do sklepu trzymałem rower w powietrzu jedną ręką, tak by nie ubrudził podłogi /a że jest leciutki to żaden problem :)/. Pani mnie pouczyła,że nie wolno wchodzić do sklepu z rowerem i że mam szczęście, że nie ma szefowej :))))))) ja się tylko uśmiechnąłem, zrobiłem zakupy i podziękowałem Pani za ostatnią wizytę w tym sklepie. Jestem ciekawy, czy z wózkami też wypraszają mamy :)))

Jazda była dzisiaj szybka i bardzo przyjemna. Warunki pogodowe super. Humor dobry, bo naładowałem akumulatory podczas jazdy, a był nijaki jak ruszałem.

Dlatego życzę sobie i wszystkim więcej takich jazd, które potrafią nas wzmocnić i czegoś nowego nauczyć :)))





Link do strava

Kategoria WYCIECZKA


Wieczorny spacer

Piątek, 2 marca 2018 · dodano: 02.03.2018 | Komentarze 0



Uczestnicy

Latarkowy czwartek

Czwartek, 1 marca 2018 · dodano: 01.03.2018 | Komentarze 2



Kategoria WYCIECZKA


DOM-PRACA-DOM

Czwartek, 1 marca 2018 · dodano: 01.03.2018 | Komentarze 0



Praca, ..trochę miasta, ..trochę modrzewiny

Środa, 28 lutego 2018 · dodano: 28.02.2018 | Komentarze 0


Kolejny dzionek mrozów,..... kolejny dzionek dobry na ujeżdżanie gravel'a. Czasu wolnego mam niewiele, jednak wracając do domu zawsze mogę gdzieś skręcić i nacieszyć oczy świeżym widokiem :)

Okazuje się, że ten rower zachowuje się świetnie w mieście, jak i na szosie. Miłe zaskoczenie to jazda w obecnych warunkach, gdzie każdy przejechany kilometr na nim wywołuje uśmiech i radochę. A o co chodzi w jeździe? .....o to by czuć się na dwóch kołach bardzo dobrze :)

Wiem, że jeszcze dużo czasu potrzebuję by się z nim zintegrować, jednak małe modyfikacje, małe przeróbki oraz frajda z tego że wiem co go boli, pozwalają mi cieszyć się tym co mam  :)))
...powiedziałbym, że rower ten stał się dobrym lekarstwem na wszelkie smutki, a raczej jazda na nim ....




Na zakupy :)

Środa, 28 lutego 2018 · dodano: 28.02.2018 | Komentarze 0

...na chwilę musiałem się wybrać na zakupy....a wymagał tego mój Kross, który czeka na właściwy blat do korby XT,.....szybkie kręcenie, więc liczę, że również szybko jutro dostanę informację, że czeka na mnie do odbioru, tak  bym mógł go skręcić i cieszyć się również nie tylko z jego posiadania, ale i jazdy :)))
...hmmm..taki zwykły rower, nic wielkiego, a jednak przywiązałem się do jazdy na nim :)