Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MarekDIVE z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 65295.81 kilometrów w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MarekDIVE.bikestats.pl

Mglisto, mokro....do pracy

Wtorek, 13 marca 2018 · dodano: 13.03.2018 | Komentarze 0

Jazda dzisiejsza do pracy to zmagania z deszczem. Widać, że ranek w Elblągu był nie tylko mokry, ale i mglisty :)))...a i tak się chciało kręcić :)))) ....krótko, szybko, ale przyjemnie :))))

Elbląg malowany mgłą


Uczestnicy

Po pracy przez lotnisko

Poniedziałek, 12 marca 2018 · dodano: 12.03.2018 | Komentarze 0


Po pracy odbyło się testowanie nowego, odświeżonego mojego kołowca. Niestety czasu niewiele, więc i trasa niedługa.
Przy okazji przypadkiem spotkałem Marcina, który postanowił dzisiaj również wrócić do domu na okrętkę :))) dokładnie tą samą drogą.
Tak więc resztę trasy udało się pokonać razem. W tym krótkim czasie mogliśmy miło porozmawiać, posłuchać odgłosów odlatujących samolotów, jak przejechać się starym miastem....przynajmniej droga ciekawsza niż jazda przez centrum miasta :))))



Na myjnie przed pracą...

Poniedziałek, 12 marca 2018 · dodano: 12.03.2018 | Komentarze 0

Dzisiaj zafundowałem prysznic mojemu rumakowi :)))
W sobotę po wojażach udało się go umyć w domu  :) jednak w niedziele scenariusz się powtórzył, znowu się ubrudził :)))) i  był oblepiony błotem, gliną i ......
Przy okazji na myjni umyłem swoje ochraniacze neoprenowe, które świetnie polecam prać na myjniach samochodowych - nie trzeba ich nawet zdejmować z nóg  :))))
Później to już czekało tylko wysuszenie go oraz nasmarowanie, tak by znowu lśnił " " i kręcił jak nowy :)))




Mokro, błotnisto, śnieżnie i wiosennie....

Niedziela, 11 marca 2018 · dodano: 11.03.2018 | Komentarze 2

Niedziela, mam 5 godzin wolnego, który zaplanowałem wykorzystać na kręcenie.
Postanowiłem pojechać do Jantara, ale w trakcje kręcenia zmieniłem zdanie i zamiast na Nowakowo pojechałem w stronę naszego zalewu. Plan, odwiedzić Planetarium we Fromborku.
Droga miała wieść przez nasze góry :):):):), wzdłuż zalewu oraz Green Velo i też tak było...hmmmm.......prawie :):):)
Jednak tego dnia się przeliczyłem, ponieważ mała ilość wody w bidonie, zamknięte sklepy :((((, fragmenty drogi pełne błota pokazały, że muszę popracować nad swoją formą i techniką manewrowania po głębokim błocie :):):)

Ogólnie trasa przejezdna, jednak mi się zawsze chce spróbować czegoś nowego. Więc wjeżdżanie w ścieżki błota uwalniało we mnie wspomnienia z dzieciństwa....cały byłem w błocie i było to nawet przyjemne... przy okazji mogłem się pobawić nawigacją w swoim nowym garminie....bo wczoraj zabrakło mi tej praktyki w drodze powrotnej z Owidza :):):):) co z jednej strony było zabawne z drugiej obnażyło mój brak doświadczenia w obsłudze tak prostej zabawki :):):):)

Dodatkowo mała ilość wody w bidonie zemściła się na mnie. Pokonując kolejne górki, zabrakło mi paliwa, tak tak.....i niestety musiałem znowu zmienić plany, czyli obrać nowy kurs - powrót do Elbląga w poszukiwaniu jakiekolwiek otwartego sklepu. Przy okazji postanowiłem odwiedzić jakąkolwiek myjnie, by się umyć :)))))
Po dojechaniu do celu niestety na myjniach wszystkim zachciało się myć auta, więc kolejki przerosły moje oczekiwania. Więc postanowiłem wrócić tak jak wyglądam do domu i dokonać "spa" kolejnego dnia :)))), gdy wszyscy będą spali lub jechali do pracy :)))

Wyjazd udany :))) chociaż trasa dwa razy zmieniona podczas jazdy :)))...ale było warto :))) nowe doświadczenia są w cenie :)))
FOTKI:



Kategoria WYCIECZKA


Uczestnicy

Owidz z AGR Tczew

Sobota, 10 marca 2018 · dodano: 10.03.2018 | Komentarze 7


Ten dzień można zapamiętać jako udane zdobycie Grodziska Owidz razem z grupą sympatyków rowerowego kręcenia AGR Tczew.
Nie było łatwo, bo trzeba było dotrzeć z Elbląga do Tczewa. Te ryzyko podjęli: Ka2, Sierra, Sławek, Tomek i MarekDIVE, czyli ja.

Na początku, mimo umówionego spotkania przy Tawernie o 7:30, na które nie dotarłem, bo zaspałem /jak to zwykle u mnie bywa, bo późno kładę się spać, a później są tego efekty :)))/). Dlatego ja zameldowałem się dopiero o 7:30, ale na moście unii.
Nie wiedząc kto pojedzie, ale nie wątpiąc w Sierra, postanowiłem przeciąć drogę mu i ewentualnie innym śmiałkom na wyjeździe z Adamowa. Innej drogi nie ma, by dojechać do Tczewa :):):):):) Po długim oczekiwaniu na horyzoncie pojawili się trzej śmiałkowie, a raczej dwóch i jedna niewiasta.
Od tego momentu już we czworo ruszyliśmy na spotkanie z grupą AGR z Tczewa.

Po drodze w Nowym Stawie czekał na nas kolejny śmiałek Tomek, który zasilił nasze szeregi. W ten sposób jeden za wszystkich wszyscy za jednym udaliśmy się szybkim galopem. Oczywiście każdy ujeżdżając swojego rumaka :)))
W Tczewie pojawiliśmy się z małym opóźnieniem, jednak nie bacząc na blacho smrody pokonaliśmy drogę sprawnie i bezpiecznie.

Po przywitaniach z kolejnymi śmiałkami już w komplecie pod dowództwem Nefre ruszyliśmy na Grodzisko Owidz. Dla zmyłki trasa została wybrana tak, by Grodzisk zdobyć od tyłu :))) tak z zaskoczenia i pokazania śmiałkom z Elbląga kawałek pięknego terenu. Trasa wiodła przez asfalty, mokradła, lasy oraz lodowate tereny. Nasze konie, jak i my sami momentami odczuliśmy uroki krótkiej trasy, ale wymagającej dobrej techniki jazdy......aż w końcu dotarliśmy....naszym oczom pojawiło się to magiczne miejsce Owidz, czyli piękna osada z zabudowaniami oraz piękną karczmą z przepysznym jadłem i trunkami.

Po posileniu w karczmie nie zostało nam nic innego jak wjechać swoimi rumakami na szczyt samej osady. Dokonaliśmy tego sami, ponieważ reszta grupy z Tczewa, zdobywała tą osadę wielorotnie :)))
Następnie po pamiątkowym wspólnym zdjęciu udaliśmy się w drogę powrotną. Ponieważ do Elbląga czekała nas jeszcze przeprawa przez wiele asfaltowych dróg znanych i nieznanych nie oglądając się za siebie pomknęliśmy w kierunku...hmmmm no właśnie...nawet garminy nam w pewnym momencie nie były w stanie pomóc..ale udało się dotarliśmy do przeprawy przez autostradę, gdzie przed pożegnaliśmy się z grupą z Tczewa.
Dalej już w mniejszym składzie skierowaliśmy się na Elbląg. W Nowym Stawie pożegnaliśmy się z Tomkiem. On już w swoją dalszą drogę ruszył swoją bryczką czterokołową. My za to obraliśmy kierunek Nowy Dwór. Jakieś 5 km przed Nowym Dworem tym razem ja się odłączyłem od grupy i nieco szybszym tempem solo pognałem na Elbląg.

Wyprawa zacna i i udana. Tym bardziej, że pogoda idealna na dłuższe kręcenie :)))) Owidz..., polecam odwiedzić - bo jadło tanie i bardzo smaczne - ja na pewno tam wrócę :)))


                                                                                                                                                    Grodzisko Owidz © Nefre
GALERIA:

Kategoria WYCIECZKA


Deszczowo po pracy :) w kajaku

Piątek, 9 marca 2018 · dodano: 09.03.2018 | Komentarze 0

Na rowerze w deszczu, ale z uśmiechem .... :)))
Chociaż piękniej było jak wszystko pokryte było śniegi -  to już niedługo wszystko zacznie się budzić do życia.

Mimo tego, jakie moje zdziwienie było na Bulwarze jak zobaczyłem kajakarza wiosłującego i to bez czapki z uśmiechem na buzi. Klika set metrów dalej płynęli kolejni kajakarze pomiędzy pływającymi resztkami lodu...to się nazywa poczuć wiosnę.....

Czyli liczy się pozytywny przekaz, ....robię to co sprawia mi przyjemność nie szkodząc przy tym nikomu :))) a przy okazji obdarowując innych pozytywną energią :)))  ....a poczują ją te osoby, które tego same potrzebują :):):):)





DOM-LOTNISKO-PRACA

Piątek, 9 marca 2018 · dodano: 09.03.2018 | Komentarze 1



Do ronda....i przez lotnisko :)))

Czwartek, 8 marca 2018 · dodano: 09.03.2018 | Komentarze 2





DOM-PRACA...mokro

Czwartek, 8 marca 2018 · dodano: 09.03.2018 | Komentarze 0



Mokra, nijaka...a i tak fajna ta jazda...

Środa, 7 marca 2018 · dodano: 07.03.2018 | Komentarze 0


Pogoda dzisiejszego dnia nie jest motorem napędowym do tego by się chciało nie schodzić z roweru. Jednak mimo tego fajnie było się przejechać parę kilometrów za miasto. Nie spotkałem żadnego rowerzysty co by oznaczało, że ruch dwukołowców spadł do minimum :))))