Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MarekDIVE z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 63697.21 kilometrów w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MarekDIVE.bikestats.pl
Uczestnicy

Do Łajby przez Krynice Morską :)))

Piątek, 2 lutego 2018 · dodano: 03.02.2018 | Komentarze 4

Drugi lutego, środek zimy, śniegu nie widać, więc co tutaj robić?
Mimo choroby, bo angina zapukała do mnie oraz zapalenie zatok - to oczywiście musiałem pokręcić - może nierozsądne, ale przyjemne dla duszy:))). Oczywiście przed wyjazdem wszystkie obowiązki domowe zostały wykonany zgodnie z moimi przyzwyczajeniami. W domu posprzątane, zakupy zrobione, obiad ugotowany i w końcu trochę czasu udało się wygospodarować :))) czyli chwila dla siebie :))). Plan był prosty - obrałem kierunek Krynica Morska. W drodze powrotnej miałem zajechać do Łajby w Stegnie na zapiekankę :)))
Jazda do Krynicy była bardzo przyjemna, nawet szybka bo po 2 godzinach moje oczy zarejestrowały tablicę miasta Krynica Morska. Przed samą mieściną spotkałem Krzyśka /Białego/, który właśnie wracał z Krynicy. Wymiana uścisków i każdy pojechał w swoją stronę.
W Krynicy przywitało mnie puste "ala" molo, gdzie skonsumowałem zabraną z domu w termosie herbatę oraz kanapki z schabowym :))) bardzo pożywne jedzonko dające dużo energii podczas zimowego kręcenia :))) .....gdy zaczęło się ściemniać oraz poczułem już zimny wicherek nastąpił odwrót, czyli jazda do Stegny. Drogę z Krynicy pokonałem bez oświetlenia przedniego mimo pełnej ciemności. Czynność zamierzona. Oczywiście światło tyle było włączone, a z przodu migała dioda sygnalizacyjna z komputera rowerowego. Tak bym był widoczny dla nadjeżdżających aut z naprzeciwka. Mimo tego kurtka moja oraz rękawiczki są wyposażone w odblaski :))), które dodatkowo gwarantują lepszą widoczność mojej osoby na drodze:)))
Jazda ta miała mi pomóc w oswojeniu się w jeździe po ciemku bez światła przy znacznej prędkości - okazało się to nawet proste :)))  to tak na wszelki wypadek. Wiem z doświadczenia, jak podczas nurkowania na głębokości 30 metrów w pełnej ciemności uległy mi uszkodzeniu wszystkie trzy światła /światło podstawowe - pękł przewód, światło backup oraz światło przy masce - niemożliwe, a jednak się stało :((( wówczas wyszedłem bez szwanku, ale to dzięki ćwiczeniom oraz kilkuletniej praktyce nurkowania:)))
Po dojechaniu do Stegny, wręcz jak by to było zaplanowane - spotkałem Kasię, Mariusza oraz Władka. Wszyscy już razem udaliśmy się do Łajby. Od tego momentu moja szybka jazda zamieniła się w spacerek rowerowy - również przyjemny:)))  Po udanej konsumpcji obraliśmy kierunek Elbląg przez Jantar.
Droga od Stegny do Elbląga upłynęła mi na przyjemnym kręceniu, a jednoczesnym degustowaniu się nocnymi widokami, które przeplatały się różnymi przemyśleniami....ot tak jakoś łatwiej podczas kręcenia rozwikływać swoje bolączki :((( :))) :((( :) :) :)


Zadowolenie z jazdy mimo anginy i zapakenia zatok :)))

Całe molo tylko dla mnie :)))

Gorąca herbata i schabowy - obiad w Krynicy :)))
Kategoria WYCIECZKA



Komentarze
kbialy2002
| 07:27 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj No i przez Groszkowo...
kbialy2002
| 07:25 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj No poszalałeś... Ja zaliczyłem w 2h i 10min... Ale z ul. Elektrycznej... A co do rowerku to ja swojego "Marudera" nie będę komentował... Dla niego takie prędkości nie istnieją... a jednak...
MarekDIVE
| 20:14 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj Marecki, dokładnie 2 godz i 4 minuty od tablicy do tablicy. Osoby, które już jeździły za mną wiedzą, że dla mnie nie ma znaczenia, czy z wiatrem, czy pod wiatr. Gdybym nie spotkał wycieczki rowerowej po drodze to pewnie świetny czas miałbym również do samego Elbląga :)))):)))):)))) ale i tak liczy się sama jazda, o tej porze, w takiej pogodzie, a nie jej prędkość :)))
W razie czego drugi ślad jest dostępny na Stravie. Mimo, że jechałem spokojnie to faktycznie z czasu jestem zadowolony.
...A co by było gdybym jechał na rowerze szosowym, a nie takim szajs jak mój :)))) i miał jeszcze przełożenia szosowe :))) :))):)))).....za to najważniejsze, że z jazdy miałem dużą frajdę :)))
MARECKY
| 22:04 sobota, 3 lutego 2018 | linkuj Krynica w 2 godziny, nawet z wiatrem, robi wrażenie. Duże wrażenie :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!